Czytelnia
s. M. Rut
Szymanowska sł. M.
Siostry Służebniczki Maryi w Pleszewie
Zgromadzenie
Sióstr Służebniczek Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny,
prowadzące od 1850 r. na ziemi Polskiej działalność wychowawczą w
zakładanych przez siebie ochronkach, obchodziło w 2002 roku Jubileusz
125 – lecia pobytu w Pleszewie. Długie lata historii Zgromadzenia,
wpisane są głęboko w losy mieszkańców naszego miasta oraz całego narodu
polskiego. Warto podjąć próbę choć krótkiego spojrzenia w tę zwyczajną,
a jednocześnie tak niecodzienną historię losów polskich dziewcząt
zgromadzonych we Wspólnotę Zakonną Służebniczek Maryi.
Lata, w których
Zgromadzenie rozpoczynało swą działalność, naznaczone były bólem całego
narodu i kraju, podzielonego między trzech zaborców. Walka o przetrwanie
wiary i polskości była nadrzędną troską wielu wybitnych Polaków tamtego
okresu. Niewątpliwie należał do nich także Założyciel Zgromadzenia
Służebniczek, Bł. Edmund Bojanowski, syn ziemi
Wielkopolskiej, ziemianin z Grabonoga k. Gostynia. Na swej ojczystej
ziemi, w Wielkim Księstwie Poznańskim, powołał do życia rodzime żeńskie
Zgromadzenie zakonne, by niosło pomoc opuszczonym i zaniedbanym
mieszkańcom wsi polskiej.
Bł. Edmund Bojanowski
Od samego
początku, tj. od roku 1850, Siostry opiekowały się dziećmi, chorymi i
ubogimi. Opatrzność Boża sprawiła, że pierwsze Służebniczki, w stroju
świeckim – z powodu represji zaborców, przybyły do Pleszewa w roku 1877,
by podjąć pracę w Katolickim Domu Sierot, przy ul. Podgórnej 12.
Najprawdopodobniej, sprowadził Siostry ówczesny proboszcz pleszewskiej
parafii – Ks. Jan Bielawski, który znał już Służebniczki Maryi z
Podrzecza k. Gostynia, gdzie od roku 1850 była prowadzona przez Siostry
Ochronka Zgromadzenia. Sam Bojanowski, znał Pleszew i miał z tym
miejscem swoiste powiązania. Do kręgu najbliższych przyjaciół
Bojanowskiego, należał Ks. Jan Jakub Siwicki, który od roku 1849 był
proboszczem parafii w Brzeziu, w dekanacie pleszewskim. W grudniu 1866r.
Edmund uczestniczył w uroczystości 50-lecia kapłaństwa swego
przyjaciela. Przybywając z tej okazji do Brzezia, zatrzymał się w
Pleszewie u Ks. Proboszcza Jana Bielawskiego, którego znał z Gostynia.
Warto też wspomnieć o korespondencji, jaką Edmund Bojanowski utrzymywał
z obywatelami ziemiaństwa z okolic Pleszewa. Tą drogą kontaktował się
np. z hrabią Ludwikiem Żychlińskim z Kowalewa czy hrabią Janem Kantym
Działyńskim, właścicielem Gołuchowa. Gdy zaistniała potrzeba
zorganizowania w Pleszewie szpitala, poprzez pośrednictwo tych wybitnych
społeczników zwrócono się do Bojanowskiego z prośbą o informacje, co do
kosztów utrzymania jednego chorego w szpitalu. Edmund posiadał już takie
doświadczenie, zdobyte przy urządzaniu tzw. Szpitalika dla chorych w
Gostyniu.
Zgromadzenie
Sióstr Służebniczek Maryi, w szybkim tempie rozrosło się na ziemiach
polskich i to we wszystkich zaborach. Najtrudniej było jednak na terenie
Wielkopolski tj. w Wielkim Księstwie Poznańskim. Na tych ziemiach, w
roku 1850 zrodziło się Zgromadzenie 56 Służebniczek, z domem generalnym
w Jaszkowie k. Śremu. Już w roku 1877 władze pruskie zmusiły matkę
generalną Elżbietę Szkudłapską do opuszczenia Jaszkowa oraz zabroniły
przyjmowania
nowych kandydatek. Te decyzje zahamowały rozwój Zgromadzenia w
Wielkopolsce. W Jaszkowie cztery Siostry pozostały w ukryciu, w strojach
świeckich. Matka Elżbieta wyjechała na Śląsk, skąd kierowała
Zgromadzeniem. Powróciła do Wielkopolski dopiero wówczas, gdy nieco
zelżała walka z polskością i od roku 1897 objęła urząd przełożonej generalnej
Służebniczek Maryi pracujących na terenie Archidiecezji Gnieźnieńskiej i
Poznańskiej. Od tego też roku Zgromadzenie rozpoczęło starania o
otwarcie w Wielkopolsce, domu generalnego Służebniczek. Dzięki
nieodzownej pomocy władz Kościoła w osobach: Arcybiskupa gnieźnieńsko -
poznańskiego Ks. Floriana Stablewskiego i ówczesnego kuratora
Zgromadzenia Ks. Gustawa Waniury, udało się powzięty zamiar zrealizować.
Miasto Pleszew zostało wybrane na miejsce, w którym mogły osiedlić się
Służebniczki.
Prezes Wielkiego
Księstwa Poznańskiego, wyrażając zgodę na osiedlenie się Sióstr w
Pleszewie, postawił trzy warunki, które zostały przyjęte przez
Arcybiskupa Stablewskiego:
1. Kształcenie
Sióstr tylko w zawodzie pielęgniarskim, zakaz prowadzenia ochronek i
szkolenia w robótkach ręcznych;
2. Usunięcie
Matki Elżbiety z urzędu przełożonej generalnej i odesłanie jej do domu
emerytek w Jaszkowie;
3. Ograniczenie
liczby osób – pozwolono na przebywanie w domu 15 osób łącznie z
przełożoną generalną, asystentkami, mistrzynią nowicjatu i siostrami
nauczycielkami, w liczbie 7–8 oraz nowicjuszkami.
Stawiane warunki
ograniczały swobodę Sióstr, ale dla większego dobra, jakim było
otrzymanie pozwolenia na stałe osiedlenie się Służebniczek w Pleszewie,
przyjęto powyższe warunki. Ksiądz Arcybiskup Stablewski wkrótce
skontaktował Siostry z proboszczem pleszewskiej parafii, Ks. Kazimierzem
Niesiołowskim, celem umożliwienia nabycia parceli wraz
z zabudowaniami.
Plany osiągnęły swoją realizację i już dnia 1 stycznia 1902 roku, Zarząd
generalny Zgromadzenia osiedlił się w Pleszewie, zamieszkując przy ul.
Św. Wojciecha, obecnie – Edmunda Bojanowskiego. Przełożoną Generalną
została zamianowana S.M. Teodora Masłek.
W listopadzie
1904 r. poświęcono dom generalny z nowicjatem i szpitalem. Była to
jedyna placówka tego rodzaju na terenie powiatu, stąd też był wielki
napływ chorych, co pociągnęło za sobą konieczność rozbudowy szpitala,
który w latach 1913 – 1916 został przystosowany na 100 łóżek. Jak na
ówczesne czasy, szpital był urządzony nowocześnie, a Siostry zdobywały
kwalifikacje pod fachowym kierunkiem lekarzy. Dom Sióstr wymagał również
rozbudowy ze względu na przybywającą liczbę Sióstr, zatrudnionych w
szpitalu.
Kiedy wybuchła
II wojna światowa, Zgromadzenie było w fazie rozkwitu. W pleszewskim
domu znajdowało się 45 profesek, 44 nowicjuszki, 37 postulantek i 7
kandydatek. W atmosferze paniki wojennej, panującej w społeczeństwie,
część Sióstr opuściła dom, Siostry pielęgniarki natomiast zajęły się
ewakuowanymi ze szpitala chorymi i starcami z przytułku.
W domu pozostało
10 Sióstr na czele z Przełożoną Generalną, które zajmowały się rannymi w
wyniku pierwszych wojennych nalotów. Ówczesna Przełożona Generalna,
Matka Agata Liczbińska, z wielką wiarą i ufnością poleciła całe
Zgromadzenie i miasto Pleszew opiece Św. Józefa, czczonego w kaliskim
sanktuarium! Ona wiedziała, gdzie uciec się z prośbą o pomoc!
Po zajęciu
Pleszewa przez Niemców, które miało miejsce 07.09.1939 r. i powrocie
Sióstr do domu pleszewskiego, Zarząd Generalny podjął decyzję
stopniowego rozsyłania sióstr nowicjuszek do domów rodzinnych. Po
kampanii wrześniowej Szpital Zgromadzenia przejęli polscy lekarze.
Jednak już od września 1940 r. został on przekształcony na „Ortslazarett”, a później w
szpital rezerwowy tzw. ”Reserve Lazarett”, co było równoznaczne z
odebraniem Siostrom własności szpitala, budynków i całego gospodarstwa.
Wielu Polaków, w tym również kapłanów, zawdzięczało swoje życie
Siostrom, które pomagały w umieszczaniu chorych rodaków w szpitalu,
przedłużały pobyt, a zwolnionym z konieczności – niosły fachową pomoc w
mieszkaniu, udając się tam – ukradkiem – z lekarzem. Inną posługą
spełnianą w tym czasie dla pleszewskiego społeczeństwa było lecznictwo
ambulatoryjne – przyszpitalne i terenowe. To ostatnie było często
połączone z konspiracyjnym szafarstwem Sakramentów świętych. Do ciężko
chorych czy umierających pacjentów Siostry sprowadzały kapłana z
ostatnią posługą. W nagłych wypadkach mogły same udzielać takiej pomocy
mając na to zezwolenie. Siostry przeżywały
dotkliwie, ale i mężnie, częste rewizje domu i szpitala, areszt domowy,
groźbę wysiedlenia, wywiezienia do obozu oraz nakazy zdjęcia habitu...
Gdy musiały opuścić główny dom, zamieszkały wówczas w ośmiu różnych
punktach miasta. Największe skupisko Sióstr było w budynku przy ul.
Poznańskiej 35, w domu doktora Kazimierza Sągina. Warunki były bardzo
trudne: brak wody i urządzeń sanitarnych, brak elektryczności. Udało się
Siostrom urządzić tutaj konspiracyjną kaplicę, w której sporadycznie
odbywały się Msze święte. Wkrótce uzyskano pozwolenie na przechowywanie
Najświętszego Sakramentu i codzienne rozdzielanie Komunii św. bez
kapłana. Tak przetrwano czas okupacji.
Po wyzwoleniu
praca w szpitalu i życie pleszewskiej Wspólnoty Sióstr Służebniczek
Maryi powoli się normowały.[...]
7.12.2009 -
25-lecie Prowincji w Zgromadzeniu Sióstr
Służebniczek w Pleszewie
[Źródło:www.radiorodzina.kalisz.pl]
[Czytaj
więcej]
s. M. Rut
Szymanowska sł. M., Siostry Służebniczki Maryi w Pleszewie.
[w:] "Rocznik
Pleszewski" 2002, s. 55
[Wstecz] |