Andrzej Szymański
Znaczenie
kultu Jana Pawła II dla Polaków
W związku z przypadającymi w
październiku Dniami Papieskimi, wypada się zastanowić nad znaczeniem
kultu Jana Pawła II dla Polaków. Tym bardziej, że w roku 2008
przypada 30 rocznicę powołania Karola Wojtyły na stolicę Piotrową.
Słowo kult,
podobnie, jak i słowo kultura, wywodzi się od łac. słowa coio,
colere co oznacza uprawiać, pielęgnować, ale także czcić i poważać.[1]
Zatem kult, to „cześć oddawana Bogu i świętym za pomocą gestów i
słów, będących wyrazem postawy wewnętrznej.[2]
Pamiętać także należy, że istnieje hierarchia kultów. Otóż Bogu
należy się cześć najwyższa, uwielbienie -to cultus latriae, świętym
zwyczajna cześć-cultus duliae, natomiast Matce Bożej cześć wyższa
cultus hyperduliae, czy cultus major.[3]
Zatem jeśli kierowani wewnętrznymi przekonaniami jakimkolwiek gestem
oddajemy cześć Bogu, Matce Bożej, świętym czy wreszcie kandydatom na
ołtarze to jest oddawanie kultu. Jeśli cześć Im czynimy za pomocą
słów, wynikających z naszego wnętrza, to też jest wyraz kultu. Słowa
natomiast zwane modlitwą mają tu tym większą wymowę, bowiem modlitwa
ma być słowną łącznością z transcendencją Najwyższego.
Reasumując,
wszelkie gesty i słowa ku czci Jana Pawła II są wyrazem jego kultu.
Jednym z takich gestów jest stawianie Janowi Pawłowi II pomników, i
to zarówno rzeźbiarskich, jak i architektonicznych. Do momentu
śmierci Papieża-Polaka takich pomników powstało ponad 230, natomiast
w okresie od 2005-2007 kolejnych 200. Mapa rozmieszczenia owych
pomników w Polsce wskazuje wyraźnie, że większe ich zagęszczenie
występuje w Polsce wschodniej, a szczególnie w
południowo-wschodniej. Mniej jest ich na zachodzie Polski, a
szczególnie na Pomorzu.[4]
Miejsce Pleszewa w tej materii w odniesieniu do całej Wielkopolski
wydaje się znaczące. Na terenie powiatu pleszewskiego pomnikowe
znamiona kultu odnotować można trzy w samym Pleszewie i pięć na
pozostałym terenie powiatu. Te trzy miejsca w mieście to 1) tablica
umieszczona na murze Domu Pomocy Społecznej upamiętniająca
przyznanie Janowi Pawłowi II honorowego obywatelstwa miasta
Pleszewa. 2) tablica upamiętniająca pobyt u SS NMP w Pleszewie
(jeszcze kardynała Karola Wojtyły) na ulicy Bojanowskiego; 3)
popiersie Jana Pawła II na postumencie umieszczone na podwórcu fary
pleszewskiej. Z pozostałych miejsc na terenie powiatu pleszewskiego
poświęconych naszemu papieżowi, odnotować wypada Gimnazjum im.Jana
Pawła II w Gizałkach, tablicę pamiątkową na murach klasztoru w
Choczu, popiersie Jana Pawła II w Kościelnej Wsi oraz obelisk przy
Kościele św. Floriana w Jedlcu, a także relikwiarz z fragmentami
sutanny Jana Pawła II, znajdujący się w samym kościele. Podobne
gesty, świadczące
o
kulcie Jana
Pawła II, to choćby zasadzenie, z inicjatywy starostwa powiatowego w
Pleszewie, platanów na drodze Fabianów-Dobrzyca, albo zasadzenie z
żołędzia poświęconego przez samego Jana Pawła II dębu w samym
Gołuchowie (czym chlubi się gmina Gołuchów).
[5]
Kult słowny przejawia się
głównie w modlitwie. Najczęściej modlimy się za Papieża Polaka w
dniu 2 kwietnia, bo to rocznica jego odejścia do Pana, w dniu 18
maja ,czyli w dniu jego urodzin, w dniu 16 października, kiedy mija
kolejna rocznica powołania Go na stolicę Piotrową, a także nieraz i
4 listopada, bo to przecież imieniny Karola Wojtyły, a potem Jana
Pawła II. Ilu Polaków modli się za Niego częściej, ilu może
codziennie, tego zliczyć się nie sposób, ale poddawać tego w
wątpliwość wręcz nie wypada.
Jakie natomiast jest
znaczenie tego kultu dla Polaków i tym samym dla naszej lokalnej
pleszewskiej społeczności.?
Znaczenie kultu Jana Pawła
II polega przede wszystkim na tym, że wzrosła liczba ludzi
tworzących cywilizację miłości, do czego wzywał Jan Paweł II.
Następująca po cywilizacji rolnictwa, a potem i przemysłu,
cywilizacja atomu i cywilizacja świata informatycznego musi ustąpić
cywilizacji miłości. Przed Janem Pawłem II nie było mowy o tym.
Wiadomo, że ludzkość musi do tego dojrzeć. On wezwał nas do tego w
Łagiewnikach.
Znaczenie
owego kultu polega również na tym, że znacząco wzrosła liczba
wyznawców katolicyzmu, a tym samym i chrześcijaństwa. Tylko w latach
1978-2002 nastąpił przeszło 40% wzrost liczby wiernych, dokładnie
41,48 %. Owszem, w niektórych państwach obserwuje się ich spadek.
Tymi państwami są Francja, Czechy i Niemcy. Zamienia się tam
kościoły na dyskoteki, muzea, domy mieszkalne i hotele. W niektórych
jednak państwach, obserwuje się odwrócenie od tej tendencji. Taka
była tendencja również i w Austrii, ale tam to ustało, po wyborze na
papieża duchownego, niemieckojęzycznego Benedykta XVI. Mimo wszystko
liczba katolików na świecie wzrosła i wynosi w tej chwili 1 131 000
000 wiernych. Jednocześnie należy zwrócić uwagę, że rośnie
nieustannie liczba katolików w krajach zdecydowanie protestanckich,
takich, jak na przykład Holandia. W Niemczech natomiast od początków
lat dziewięćdziesiątych z kościoła katolickiego wystąpiło 1,5
miliona wiernych.[6]
U nas ostatni spis dowiódł także, że liczba wiernych, zwłaszcza tych
przyjmujących sakramenty, się zwiększyła.
[7]
Czyż nie jest dowodem na
znaczenie kultu wzrost liczby powołań kapłańskich w Polsce i
nie tylko.
Już za Jego życia, często po pielgrzymkach Ojca świętego, notowano
wzrost liczby powołań kapłańskich.[8]
W roku śmierci Jana Pawła II nastąpił boom powołań kapłańskich w
naszym kraju. W niektórych diecezjach chętnych było wówczas nawet
dwa razy więcej, niż zazwyczaj.[9]
W ciągu ostatnich dwóch lat nastąpił spadek powołań kapłańskich w
Polsce, o czym informował ł w dniach 26-27 września 2008 roku
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks. abp Józef Michalik
na sławetnej 345 Plenarnej Konferencji Episkopatu Polski,
odbywającej się w Białymstoku. W tym roku do seminariów duchownych
przyszło o 92 osoby mniej niż w roku ubiegłym. Równocześnie
zaznaczono, że w Polsce jest ciągle 13 seminariów, w których liczba
kleryków na wszystkich rocznikach przekracza sto osób.
Najliczniejsze jest seminarium w Tarnowie. Tam studiuje około 240
alumnów. Przyczyn tego stanu rzeczy księża biskupi upatrują, i
zupełnie słusznie, w niżu demograficznym, a także w fakcie, że w tym
roku jest o 35 tysięcy maturzystów mniej niż w roku ubiegłym, a
przecież świadectwo dojrzałości jest warunkiem sine
qua non zostania seminarzystą.101 Ponadto trzeba
pamiętać, że jeśli w roku 2005 był boom powołań kapłańskich, to po
takim zjawisku zawsze następuje regres. W Polsce, która uważana jest
za zagłębie powołań duchownych, problemem, w każdym razie w roku
2007, był 30% spadek powołań do zakonów żeńskich.
Znaczenie
kultu Jana Pawła II polega na tym, że dzięki Niemu wzrósł autorytet
kościoła. To był bowiem człowiek i modlący się i nowoczesny. Jedno
drugiego nie wykluczało. Nikomu nie kojarzył się z dewotem, mimo że
jako biskup, arcybiskup ,kardynał a potem papież, co tydzień się
spowiadał. Spowiadał się ponadto przed ważnymi uroczystościami i
ważnymi okresami liturgicznymi. Już był biskupem, a stał skromnie w
kolejce, tak jak inni penitenci, do konfesjonału.
[10]
[11]
[12]
Potrafił
tkwić na modlitwie całymi godzinami, zatracał się w tej modlitwie i
uważał, że to nie jest czas stracony, wręcz przeciwnie, dla Niego
był to czas zyskany. Znamy Jego charakterystyczną sylwetkę, która
utrwaliła się nam z pielgrzymek Jana Pawła II do ojczyzny, kiedy
skupiony na modlitwie, zdawał się być człowiekiem, jakby wyłączonym,
i to mimo, że odbywało się to na oczach setek tysięcy, a nieraz i
milionów ludzi. Sprawiał wrażenie, j akby miał łączność mistyczną z
Bogiem. Zaproszeni natomiast do Watykanu goście, co najwyżej
pięćdziesiąt osób, „widywali papieża klęczącego, z zamkniętymi
oczami, w stanie zupełnego zanurzenia w Bogu, prawie ekstazy. Nawet
nie zauważał, gdy ktoś wchodził do kaplicy. Niektórzy mówili, że
sprawiał wrażenie, jakby rozmawiał z niewidzialnym"[13]
Na zawsze pozostanie nam w pamięci także Jan Paweł II przy ścianie
śmierci w Oświęcimiu, czy w Asyżu, przy grobie z relikwiami św.
Klary, albo Jego modlitwa w kaplicy matki Boskiej Częstochowskiej w
Częstochowie, w roku 1983.[14]
Nie zapomnimy jak w ostatni Wielki Piątek jego życia w 2005 roku,
siedział, bo stać już nie mógł i przytulał krucyfiks do swojej
twarzy.[15]
Wiedział, że Jego Mistrz Go nie opuści. To tylko przypomnienie
niektórych bardzo wymownych obrazów modlącego się Papieża. Kult
modlącego się papieża ma niewątpliwy wpływ na świeckich, ale przede
wszystkim na ludzi kościoła, duchownych, na siostry, na biskupów,
arcybiskupów, kardynałów i w ogóle na wszystkie osoby konsekrowane.
Codzienne odprawianie mszy świętej było dla Niego najważniejszym
przeżyciem. Poprzedzał ją silentium, czyli chwilą milczenia, a po
mszy świętej zapadał w chwilę skupienia.[16]
Po zamachu na Niego, 13 maja 1981 roku, już po operacji, po
pierwszym przebudzeniu nie, ale po drugim pierwsze co zapytał
księdza St.Dziwisza to „odmówiłem kompletę?[17]”
Równocześnie to przecież człowiek nowoczesny, otwarty na nowinki
naukowe, uczony, intelektualista. Liczba Jego homilii, wystąpień i
publikacji a także recenzji o Jego pracach do momentu, kiedy został
16 października 1978 roku wybrany papieżem jest imponująca, bo
zamyka się liczbą 635.[18]
W tym są też tak trudne rozprawy teologiczne, jak
Osoba
i czyn,
[19]
o której nawet powstał dowcip. Bibliografia przedmiotowa, czyli
zestawienie prac o Karolu Wojtyle do momentu Jego wyboru na stolicę
Piotrową oscyluje wokół liczby półtora tysiąca, dokładnie 1490.[20]
Jako papież był twórcą 14 encyklik, 14 adhortacji, 3 listów
apostolskich i 11 konstytucji apostolskich, ponadto, jako kardynał
napisał 12 książek, a jako Papież 6 książek.[21]Bibliografia
Jego dzieł jako już papieża, Jana Pawła II , wydanych poza Polską,
zawiera 7079 pozycji.[22]
[...]