W 2011 r. minęła 7 1. r ocznica skrytobójczego
mordu dokonanego p rzez Sowietów na blisko 22 tysiącach obywateli
państwa polskiego. Wśród ofiar znajdowali się również ludzie związani z
ziemią pleszewską. Jedną z nich był starszy
sierżant Korpusu Ochrony Pogranicza Jan Rubas.
Chciałbym w niniejszym artykule przybliżyć sylwetkę tego zapomnianego
żołnierza pochodzącego z naszego regionu.
Jan Rubas urodził się 17 maja 1901 r. w Czechlu, w
powiecie pleszewskim. Rodzicami jego byli Marcin i Stanisława z d.
Nawrocka. Jak wielu Polaków w tamtych czasach również jego rodzina
zmuszona była wyjechać „za chlebem” do pracy. Rodzina wyjechała do
Westfalii, gdzie ojczym Jana Rubasa pracował w kopalni węgla jako
sztygar. Tam Jan ukończył szkołę powszechną. W tamtym okresie w
Westfalii prężnie działała Polonia, w której udzielali się m.in.
Franciszek Ratajczak (uznawany za pierwszą ofiarę Powstania
Wielkopolskiego) i Stanisław Taczak, późniejszy dowódca Powstania
Wielkopolskiego. Działalność polskich kół wywarła wpływ na patriotyczne
uczucia młodego Jana. Gdy wybucha I wojna światowa miejscowa polonia z
zaciekawieniem i zapartym tchem nasłuchuje wiadomości płynących z
frontów oraz
z terenów Polski. Zapewne pod wpływem
rewolucyjnych wydarzeń w Niemczech oraz na ojczystych ziemiach Jan Rubas
postanowił wrócić do kraju. Jesienią 1918 r., mając skończone 17 lat,
wraz z dwójką kolegów decyduje się na powrót w rodzinne strony. Wstępuje
do formujących się w Pleszewie oddziałów powstańczych, z którymi
przechodzi cały szlak bojowy. Od marca 1919 r. walczy w batalionie
pleszewskim, który wchodzi w skład 8 pułku strzelców wielkopolskich. 7
stycznia 1920 r. pułk przemianowany został na 62 pułk piechoty. [...]